W naszym kraju za większość zużycia energii w budynkach mieszkalnych odpowiadania ogrzewanie. Dla uproszczenia ograniczymy się tutaj tylko do naszego polskiego klimatu. Dlaczego grzanie naszych domów zużywa tyle energii? Z tego samego powodu, z którego marzniemy zimą jeśli wyjdziemy na dwór bez ciepłych ubrań. Tak jak sami chcemy być ubrani w zimowe kurtki i czapki wychodząc na mróz, tak nasze domy chcą być dobrze ubrane, najlepiej w dobrej jakości grubą izolację termiczną. Izolacja powinna odpowiadać co najmniej wymaganiom polskich norm (współczynnik U poniżej 0,2 dla ścian), co odpowiada około 20 centymetrom styropianu*. Nie jest to jednak jedyny wyznacznik dobrej izolacji. Izolacja powinna być dokładnie wykonana, to znaczy pokrywać wszystkie możliwe drogi ucieczki ciepła, nie pozostawiając żadnych mostków termicznych. Niepełna izolacja, to trochę jak dziurawy sweter zimą. Niby ciepły, ale przez dziury i tak robi się zimno. Podobnie jest z izolacją, która na przykład nie obejmuje balkonów, albo fundamentów. Oczywiście skoro ciepłe ubranko dla domu jest takie ważne, to równie ważne są ciepłe okna. Wszystkie okna, niezależnie od strony budynku względem słońca powinny mieć jak najlepsze parametry izolacyjności (współczynnik U). Jednocześnie biorąc pod uwagę, że zawsze będą miały gorsze parametry niż izolacja, dobrze jest żeby nie mieć ich więcej niż potrzeba. Każda dodatkowa powierzchnia okien to w końcu trochę gorsza izolacja. Czy jak już mamy ciepło ubrany domek to wystarczy? Oj, nie. To dopiero początek!
Żeby zadbać o minimalne zużycie energii trzeba zadbać żeby budynek był szczelny. To nie to samo co dobrze zaizolowany. Nawet jak założymy zimową kurtkę, ale nie włożymy koszulki w spodnie, albo kurtka jest za luźna, to będzie czuć, że pod kurtką wieje. Tak samo jest z budynkami. Nawet do 35% ciepła traci się przez to, że ciepłe powietrze wylatuje na zewnątrz. Którędy? Przez nieszczelności, przy montażu okien, kominy wentylacyjne, nie szczelną paroizolację dachu, kanały instalacyjne, niedokładnie dopasowane drzwi, przez każdą możliwą, nawet najmniejszą dziurę. Przy budowaniu budynków pasywnych (o minimalnym zużyciu energii) wszystkie okna, okleja się przy montażu taśmami, żeby mieć pewność braku żadnej dziurki. Sama pianka montażowa nie wystarczy. Jeśli chodzi o wentylacje, to lepszym rozwiązaniem jest tutaj wentylacja mechaniczna, którą możemy kontrolować i uruchamiać tylko wtedy gdy brakuje świeżego powietrza, niż naturalna, grawitacyjna, przez którą powietrze może uciekać cały czas.
Kolejnym istotnym czynnikiem w naszym polskim klimacie jest nasłonecznienie. Okazuje się, że dużo energii możemy w naszym budynku zyskać ze słońca. Żeby optymalnie ją wykorzystać powinniśmy zadbać o to, żeby większość okien, a jeżeli się da to wszystkie były skierowane na południe, ewentualnie południowy wschód albo zachód. Po naszej stronie kuli ziemskiej najwięcej promieni słonecznych pada ze strony południowej, dopasowując do tego projekt domu, możemy zyskać naprawdę istotne ilości energii, głównie w sezonie jesiennym i wiosennym.
Co ciekawe kluczowy wpływ na zużycie energii w naszym domu jest nasz styl życia. A konkretniej to w jakich pomieszczeniach ustawiamy jaką temperaturę.
Optymalne jest grzanie zimą do 19°C, a latem chłodzenie do 24°C. Jest to dużo mniejsze zużycie energii niż grzanie i chłodzenie do 22°C cały rok, a większość ludzi potrafi się dostosować do tych temperatur odpowiednim ubiorem (nie, wcale nie trzeba spać w czapce i szaliku!).
Duże znaczenie ma też kształt budynku, niezależnie od tego jak dobrze jest docieplony. Energooszczędny dom powinien być kompaktowy, to znaczy nieprzesadnie duży o zwartej bryle. Im większa powierzchnia ścian tym więcej trzeba grzać. Niestety nowoczesne rozrzeźbione kształty nie są przyjazne rachunkom za ogrzewanie.
Jest jeszcze wiele innych drobniejszych czynników, które pozwalają ograniczyć zużycie energii, ale na początek skupiamy się na najważniejszych.